- Więc witam was z bardzo opóźnionym, nowym rozdziałem ^^ Nie wiem czy wiecie, że zaczęło się głosowanie na opowiadanie z okazji 10.000 wyświetleń :) Nie każcie mi decydować.... proszę >.< Chciałam tu podziękować za wszystkie miłe komentarze, to naprawdę pomaga. Aż chce się pisać :D A ja myślałam, że będzie tu max 3 osoby, jak dobrze pójdzie, a komentarze typu " no spoko rozdział" :P A tu taka niespodzianka *.* Dobra, już się zamykam i zapraszam do kolejnego rozdziału ^^
Bez zastanowienia wybiegłem z mieszkania Kagami'ego. Nie wiedziałem co mam mu powiedzieć... Przecież na tych zdjęciach wyglądam jak dziwka. A może i gorzej... Pójdę do Aomine i wszystko z nim wyjaśnię.... Mam nadzieję, że zdążę zanim wyśle Taidze coś więcej. Boję się co może jeszcze mieć..,...... Po chwili byłem już pod jego mieszkaniem. Chwilę stałem pod drzwiami, nic nie robiąc. Ręce mi drżały przed kolejnym spotkaniem z nim sam na sam. Uspokoiłem się trochę i ostrożnie zapukałem. Po chwili w drzwiach ukazała się postać Aomine, bez koszulki z zadowoloną miną.
- No Tetsu, nareszcie jesteś. A ja już chciałem wysyłać kolejną wiadomość do Kagami'ego. Spodobały mu się zdjęcia? - zapytał kpiąc ze mnie.
- Myślałem, że wszystko sobie wyjaśniliśmy po meczu, Aomine-kun. Nie wyraziłem się wtedy jasno? - zapytałem próbując zachować pokerową minę i spokojny ton.
- Ależ wyraziłeś, oczywiście, że tak. Jednak nie przyjmuję takiej odpowiedzi. Zapomniałeś już, o tym co ci mówiłem z gimnazjum? Masz się mnie słuchać, być na każde moje zawołanie. A ty postanowiłeś przeciwstawić się moim życzeniom. Nieładnie Tetsu, nieładne. Trzeba będzie cię nieco ukarać... - zaśmiał się, po czym mocno pchnął mnie na łóżko
- NIE, Aomine-kun, proszę, zostaw!! - krzyczałem tak głośno jak potrafiłem, próbowałem uwolnić się z jego ucisku z całych sił. Nie chciałem mu się znowu oddać. Nie tym razem.
- Zamknij się, Tetsu - syknął. Nie wykonałem jego rozkazu, więc uderzył mnie z liścia. Nie przestawałem krzyczeć.
- Cholera! - zawołał i wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał.... Nagle uśmiechnął się. Znów ten jego przerażający uśmiech..... nie ważne ile razy go zobaczę, zawsze się boję. Aomine, wciąż mocno przyciskając mnie do łóżka sięgnął do szafki obok. Wyjął z niej kajdanki i przyczepił mnie do łóżka,
- Co ty robisz.... skąd to masz? AOMINE! - krzyknąłem. Ten krzyk był moim największym błędem. Aomine wstał, lecz ja nie mogłem się ruszyć, przez kajdanki. Poszedł do kuchni i przyniósł taśmę klejącą. Zakleił mi usta, tak bym nie mógł już krzyczeć. Bałem się. Tak bardzo się bałem.... W myśli miałem tylko jedno. " Błagam, niech ktoś mi pomoże...." I wtedy ktoś wyważył drzwi. Był to Taiga.....
- AAAOOOMIIIINEEE!!!!!! - wydarł się po czym rzucił się na niego. Zaczął go okładać pięściami na wszelkie sposoby. Ja drugą ręką odkleiłem taśmę z ust i zdjąłem kajdanki. Następnie rzuciłem się w ich stronę i próbowałem odciągnąć Taigę, lecz zobaczyłem coś, co przeraziło mnie jeszcze bardziej niż uśmiech Aomine. Oczy Kagamiego nabrały krwisto czerwonego koloru, twarz przybrała inny wyraz. Pełen chęci mordu..... Zamarłem.... Nagle zauważyłem, że Kagami wyciąga scyzoryk z kieszeni. Wybrał nożyk i przyłożył go do gardła Aomine....
- KAGAMI-KUN PRZESTAŃ!!! - wydarłem się z całych sił. Wtedy Taiga zszedł z Aomine, chwycił mnie za ramię i pociągnął do drzwi- Kagami-kun, to boli ... - powiedziałem już spokojniej, ale serce wciąż mocniej biło, a ręce drżały..
- Teraz mnie posłuchaj, AHOmine, jeśli jeszcze raz położysz palec na MOIM Kuroko, to zabiję cię, rozumiesz to gnoju?! - zagroził i wyszedł, wciąż mocno trzymając mnie za ramię. Szliśmy do domu w ciszy, Kagami wciąż miał te oczy.... Bałem się teraz odezwać choćby słowem... Kiedy przekroczyliśmy próg mieszkania zatrzasnął drzwi i zaczął mówić
- Kuroko.... czemu? Czemu do niego poszedłeś?!?! Przecież do cholery wiedziałeś, że coś takiego może się stać?! Myślisz, że nie wiedziałem o was?! O tym, że byliście parą?! Nie rób ze mnie idioty! - darł się.... jeszcze nigdy go takiego nie widziałem.... nie wiem, co mam teraz odpowiedzieć, a on mówił dalej - chyba, że wciąż jesteście razem, co? Zdradzasz mnie? Heh... Więc może jednak jesteś dziwką? - uśmiechnął się i powolnym krokiem zbliżał się do mnie. Ja zacząłem się cofać... trafiłem na ścianę. Kagami zbliżał się do mnie. Wyciągnął scyzoryk i ponownie wybrał nożyk.... co on chce z tym.....? W końcu naparł na mnie swoim ciałem i przybliżył nóż do mojej twarzy.
- I co ja mam z tobą zrobić, co? - zaczął powoli przejeżdżając nożem po konturach mojej twarzy - Zabić cię, nie zabiję. Ale dzisiaj nie będzie tak dobrze, jak zwykle z "Kagamim" było. Skoro lubisz to robić w bardziej brutalny sposób, to spełnię twoje oczekiwania i ofiaruję ci najlepszą noc twojego życia - dodał uśmiechając się w przerażający, niemal psychiczny sposób. I te oczy.... pełne nienawiści, żądzy mordu i rozlewu krwi.. Rozciął nożykiem moją koszulkę, po czym rzucił mnie na łóżko. Przejechał nim po całej linii mojego torsu. Czułem zimne ostrze na swoim sutku. Zataczał nim kręgi, bawił się. A ja coraz bardziej obawiałem się tego, co będzie dalej. Przeszedł mnie dreszcz, kiedy Kagami przyłożył nóż do mojego podbrzusza...
- Oo, chyba ci się podoba taka zabawa?? Więc co powiesz na to? - zapytał lekko nacinając moją skórę... syknąłem z bólu - hmmm, więc to ci się nie podoba.... może powinienem mocniej docisnąć nożyk?
- Nie... proszę.... - wyjąkałem cicho, bałem się cokolwiek powiedzieć. Nie wiem jak mógłby zareagować w obecnym stanie....
- Cóż, skoro tak ładnie prosisz - zakpił. Teraz zszedł ze mnie i zaczął rozcinać moje spodnie, potem bokserki. Byłem całkowicie nagi. Wodził teraz nożem po całym moim ciele. Trząsłem się ze strachu....
- No to co, czas na dalszą zabawę, co? Hmmm, wpadłem na pewien pomysł. Wstań - rozkazał, a ja posłusznie wykonałem polecenie. - weź to i przygotuj się sam. - podał mi lubrykant. - wylej sobie trochę na palce i rozszerz sobie, wiesz które miejsce. No chyba, że wolisz bez żadnego przygotowania, to możemy też tak. - przełknąłem głośno ślinę i wylałem trochę żelu na palce. Najpierw włożyłem w siebie pierwszy palec, po chwili dołożyłem kolejne dwa. Łzy napłynęły do mi do oczu. To, co się teraz działo.... tak bardzo bolało....
- Nadawałbyś się na dziwkę. Seksownie to wygląda z mojej perspektywy, ale znudziło mi się patrzenie, odwróć się tyłkiem w moją stronę, już - nie musiał dodawać tego "już". Doskonale wiedziałem, że mam to zrobić od razu. Wtedy we mnie wszedł. Szybko, agresywnie, mocno. Już dawno tego nie czułem. Tak wielkiej nienawiści podczas seksu. I ponownie zostałem nazwany dziwką.... Było tak dobrze... Dlaczego znowu musiało się coś zepsuć?? Dlaczego zawsze ja?? Aż tak bardzo zasłużyłem na takie traktowanie? Zadawałem sobie te pytania, podczas gdy Kagami robił ze mną co chciał. Zmieniał pozycje, kierunek pchnięć. Doszedł już ze 3 razy, ale wciąż mu mało.... Nie wiem jak długo to już trwa... Ale mam nadzieję, że się niedługo skończy.....
- Dobra Kuroko, zaraz kończymy, znudziło mi się - pchnął jeszcze raz i doszedł po raz 4. Wtedy zaciągnął mnie do sypialni i położyliśmy się spać. Szybko zasnąłem, chciałem zapomnieć o tym co się właśnie wydarzyło... choć na chwilę...
- Kurokooo!! Śniadanie!! - usłyszałem głos z kuchni. Poczułem również świetny, dobrze mi znany zapach kuchni Kagami'ego. Nie byłem wstanie wstać z łóżka. Nawet jeśli bym chciał. Rany od wczoraj wciąż bolą... - Idziesz? Kurokooo!!! - wciąż wołał. Nagle pojawił się w drzwiach i zapalił światło - Ile razy mam cię wołać co, Kuroko? - zaśmiał się. Zaraz... zaśmiał? Odwróciłem się, jednocześnie cicho piszcząc z bólu, by zobaczyć twarz Kagamiego.
- Kagami...-kun? - zapytałem nie wierząc w to, co widzę. Stary Kagami wrócił.... Był taki jak wcześniej.. uśmiechnięty, kochający...
- No ja, a co? Zaraz ... co ci jest? Kuroko? - spojrzał na mnie z przerażeniem w oczach... Nie pamięta co mi wczoraj zrobił? Nie wie, co się wczoraj działo? Co się tu dzieje.......
I na tym kończymy 4 część opowiadania :( Mam nadzieję, że wam się podobało.... choć nie wiem, czy to się może podobać.... No i wreszcie jest długo wyczekiwane yandere Taiga, nie :3 Jak myślicie, przesadzam z tą brutalnością? Czy jechać dalej w ten sposób? >.< Przypomnę jeszcze raz o głosowaniu na opowiadanie z okazji 10.000 wyświetleń :D I widzimy się za tydzień z nowym rozdziałem :3 Ojj będzie się działo.....
"pchnął jeszcze raz i doszedł po raz 4" co on... RoboCop? O___O
OdpowiedzUsuńNie, nie RoboCop, lecz yandere. Nie wiem, czemu taka liczba razy, a nie mniejsza. Pamiętam parę mang yaoi, gdzie liczba była jeszcze większa. Poza tym Taiga był w tym momencie w czymś rodzaju transu, zmiany osobowości.
UsuńNo okej, ale rozdwojenie jaźni dotyka sfery psychologicznej, może neurologicznej, ale umiejętności fizjologiczne? Umarłby w okolicach drugiego razu ~ :D
Usuń(a mangi yaoi są gruuubo przesadzone, oj grubo xD)
OMG O.o Taiga ma rozdwojenie jaźni???
OdpowiedzUsuńBiedny Kuruś , znowu zgwałcony ;-; , no ale przynajmniej wiadomo, że Kagami nie nie odda go temu...temu... sadystycznemu zboczeńcowi (choć lubie choć troche zboczonych bohaterów, to Aomine sobie nagrabił i ciesze się ,że w końcu dostł za swoje)! Sam powiedział "- Teraz mnie posłuchaj, AHOmine, jeśli jeszcze raz położysz palec na MOIM Kuroko, to zabiję cię, rozumiesz to gnoju?!"
Kolejna część, która bardzo wciąga i nie moge doczekać się kolejnej , bo ciekawość wręcz mnie tu zżera. Penie teraz spokojnie nie zasne, a jutro t.r.u.p.
Pozdrowienia ~ MagiUchiha
Moja odpowiedź jako pierwszorzędnej sadystki brzmi: jechać dalej!
OdpowiedzUsuńUWAGA! BRUTALNE!
Szczerze, to liczyłam na to, że Kuroko pójdzie do AHOmine z jakąś bronią palną, albo z nożem i wtedy z zimnym wyrazem twarzy, oczyma niczym stal, bez cienia uśmiechu, czy strachu na ustach, jedynie z pełną pogardy lub obojętności wymierzy w Aomine i powie jedynie: "To już koniec". Daiki piśnie cicho błagając o litość, jednak Kuroko byłby nieugięty, zbyt wiele wycierpiał, zbyt wiele przeżył, zdecydowanie za dużo miał teraz do stracenia. Bez wyrazu, bez cienia zawahania, wyciągnie rękę w stronę Aomine. Padną trzy głuche strzały godzące w brzuch i tors Daikiego. "Więcej mnie nie skrzywdzisz" - szepnie Tetsu patrząc na to jak ciało jego byłego kochanka osuwa się na podłogę, a jego piękna ciemna skóra zalewa się potokiem czerwonej posoki. Podejdzie jeszcze na sam koniec do ciała, wyceluje prosto w głowę i jednym pociągnięciem za spust rozłupie czaszkę, kawałki kości, włosów i mózgu niemalże eksplodują w każdą stronę. Spojrzy jeszcze na swoje zakrwawione ubranie i buty. Odwróci się, nie zerknie nawet na swoje dzieło. Zabarwioną na czerwono ręką, z której przed chwilą strzepał kawałek mięsa otworzy klamkę, zamknie za sobą drzwi i w ten sposób zakończy swój koszmar.
Tak to sobie wyobrażałam, widzisz, nie można mnie samej pozostawiać na tak długo... Bo będzie źle i w końcu ktoś na prawdę zginie!
A co do Twojej ankietki, bo być może dzieje Ci się tak jak u mnie się działo na blogu i nikt nie może głosować, mój głos się na przykład nie pojawił a jestem za Kageyama x Hinata
To co opisałaś, to była moja pierwsza myśl..... miało być tak: Kuroko czeka pod drzwiami Aomine. Zwarty, gotowy. Wzrok miał pusty, pozbawiony jakichkolwiek uczuć. Jakichkolwiek. Strachu, podniecenia, zdenerwowania. Po prostu czekał, aż drzwi zostaną otwarte. W końcu nadchodzi tak długo wyczekiwany moment. Kuroko wchodzi do środka i czeka na słowa wypowiedziane z ust Aomine. Wtedy wyciąga pistolet, "surprise matherfucker!" i odstrzeliwuje mu jaja, potem powolnym krokiem zbliża się do swojego ex sex przyjaciela. Przykłada mu pistolet do głowy i szepcze do ucha krótkie "sayonara" po czym pociąga za spust. To była pierwsza wizja, ale potem przyszło mi do głowy coś lepszego i Aomine jest mi do tego potrzebny XD Cierpienie Kurosia jeszcze trochę potrwa :P I nie wiem, co jest z tą ankietą ;__;
UsuńAoś Ci potrzebny!? A do czego!?
UsuńDobra wiem :)
Jednak jako studenta resocjalizacji wierzę, że jednak ofiara w końcu nie wytrzyma i przepełniona czarą goryczy zniszczy źródło swoich cierpień... A może wykorzysta do tego celu kogoś innego?
A z ta ankietą, to jak nic masz to samo co ia i wszyscy, którzy korzystają z bloggera.
Coś się skiepściło i jak na razie nie ma pana, żeby to naprawił. Taka prawda ;_;
Ty masz przynajmniej czas, żeby poprosić ludzi, żeby pisali w komentarzach co chcą, a mi się to schrzaniło w trakcie trwania ankiety i straciłam wszystkie głosy...
Kocham twoje opowiadanie czekam na więcej <3
OdpowiedzUsuńKocham opowiadania z bohaterami yandere zwłaszcza z tymi zakochanymi do szaleństwa którzy więżą swoich wybranków w domu, nie pozwalają im na nikogo innego patrzeć, z nikim innym rozmawiać nie mówiąc już o nikłym dotyku jak np dłoni.
Ja tez nie moge glosowac, ale Rin/Makoto ;3
OdpowiedzUsuńtrochę pechowy ten Kuroko ale i tak mi się podoba^^
OdpowiedzUsuńco do ankiety - Aomine x Kuroko :3
seme!Haru x Makoto : - )
OdpowiedzUsuńPfff...nie przesadzasz, wręcz przeciwnie. Więcej, więcej, więcej!!! Uwielbiam twoje opowiadnia, a to przechodzi wszystko. Kagami yandere <3 szczyt marzeń ;-; . Pisz dalej <;
OdpowiedzUsuńGłosuję na to brutalne :) Podczas czytania tego targają mną emocje i chyba dlatego tak mi to przypadło do gustu, co oczywiście nie znaczy, że sama jestem sadystką :D
OdpowiedzUsuńPisz! I opowiadanie ma być takie brutalne! Większość opowiadań dobrze się kończy i mi to już bokiem wychodzi, więc życzę powodzenia Yuuki i trzymam za Ciebie kciuki :) Pamiętaj im więcej przemocy w tym opowiadaniu tym lepiej (przynajmniej dla mnie) :D Pozdrawiam ~~ Yuko
Hmmmmm, tęsknie za kochanym Kagamim :( no ale i tak licze na to ze Kuroko bedzie szczesliwy :D A odnośnie ankiety - dlaczego nie widac mojego glosu? Głosowałam na Rina i Mako-chana <3
OdpowiedzUsuńJak Kagami mógł być tak brutalny?! :O
OdpowiedzUsuńNie pojmuję tego, a potem... ON NICZEGO NIE PAMIĘTA? O,O
Arcydzieło <333
Kiedy? :(
OdpowiedzUsuńKiKuro, mój glosik. Ten rozdział wyjątkowo intrygujący, umieram z ciekawości co się stanie w następnym. Szkoda mi Kuroko, jednak ciekawi mnie historia jego i Nijmury, może jakieś małe wspomnienia Tetsu? Powodzenia w dalszym pisaniu! :)
OdpowiedzUsuńRinHaru, proszę cię geju, to musi być RinHaru.
OdpowiedzUsuńRINHARU.
Ugh, wszystko tylko nie RinHaru XD już lepsze AoKuro lub KiKuro a jeśli z Free! To tylko MakoHaru :D
OdpowiedzUsuńMAKOTOHARU, skrzywdzony Makoto, wyjdzie ci to idealnie ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego cię nie ma?? : (
OdpowiedzUsuńCzemu nie ma 5 części ? Ja tak czekam ;-;
OdpowiedzUsuńHalu? Potrzeba 5 części. Moja sadystyczna strona umiera...pomóż! ;______;
OdpowiedzUsuń5 część proszę ;-; masz tak zajebiste opowiadania *o* przeczytałam dosłownie wszystkie w około 2 godziny ;o
OdpowiedzUsuńnie mogłam oderwać wzroku ani na chwilę ( a jak już mi się udało to szłam po słodkie, bo ciśnienie mi spadało xD )
Czekam na kolejne ^w^