piątek, 31 stycznia 2014

"Happy Birthday" KagaKuro one-shot

Konbawa mina !
Nie wiem czy wiecie, ale dziś wypadają urodziy Tetsu :D Z tej okazji postanowiłam wstawić one-shot'a KagaKuro :D Mam nadzieję, że wam się choć troszkę spodoba :3 Więc o d razu zapraszam do czytania. Jak zwykle komentarze mile widziane :P


"Happy Birthday" KagaKuro one-shot
Punkt widzenia: Tetsu


Wstałem rano, tak jak zwykle. Ledwie żywy podszedłem do kalendarza.
- Więc to już dzisiaj - pomyślałem. 31 stycznia, dzień moich urodzin. Pamiętam ostatnią imprezę, jeszcze w Teiko. Dostałem telefon od Akashi'ego. Kazał mi przyjść na jakiś dodatkowy trening. Nieświadomy niczego, poszedłem. Na sali było ciemno, stwierdziłem, że pewnie żartował, ale jak zapaliłem światło wszyscy wyskoczyli krzycząc "Wszystkiego Najlepszego". Mieli przygotowaną całą imprezę. Oczywiście Akashi wykorzystał całą sytuację i zaproponował trening. Oczywiście nikt nie odważył się mu zaprzeczyć i po wyżerce zaczęliśmy grę. Nikt tego nie mówił głośno, ale wszyscy mieliśmy ochotę pograć. Teraz pewnie nikt nawet nie wie, że dziś kończę 17 lat. Może oprócz Taigi, jako mój chłopak doskonale pamięta o takich sprawach. Przynajmniej mam taką nadzieję. Ale nie liczę na wiele. Chcę tylko spędzić z nim wieczór. Tylko we dwoje. Zebrałem się szybko i wyszedłem z domu. Kagami czekał już na mnie na dole.
- Co dzisiaj tak długo? - pytał
- Przepraszam, trochę zaspałem. - odpowiedziałem mu.
- Pamiętasz co dzisiaj za dzień, nie? - czyli jednak pamiętałeś. W duchu naprawdę się cieszyłem, ale jak zwykle nie okazałem żadnych emocji.
- ,No piątek nie? - pytałem głupio.
- To też, ale dzisiaj jest ostatni dzień miesiąca, czyli specjalny trening Aidy. Ehhh ciekawe czy jutro będę mógł się z łóżka ruszyć. Ostatnim razem dała nam taki wycisk, że nie byłem w stanie dojść do domu i spałem u ciebie, pamiętasz? - nie spodziewałem się tego. Zapomniał? W sumie, powinienem się cieszyć, że w ogóle ze mną jest. Jestem przeciętnym gościem, który na dodatek znika sprzed jego oczu. Ciekawe ile razy już przeklinał tą moją umiejętność.
- A, no tak - odpowiedziałem lekko zawiedziony. Po chwili byliśmy już w szkole. Nieco spóźnieni wtargnęliśmy do klasy. Tylko Kagamiemu się oberwało, bo ja, jak zwykle niezauważalny usiadłem na swoje miejsce. Taiga posłał mi spojrzenie mordercy, a ja uśmiechnąłem się lekko do niego. Prawie niezauważalnie, ale spedziliśmy już razem tyle czasu, że nauczył się zauważać moje reakcje. Lekko się zarumienił i odwrócił wzrok. Nauczyciel trochę pogadał i kazał mu usiąść na miejsce. Lekcje nadzwyczaj się dłużyły. Podczas przerwy na drugie śniadanie przyszła do mnie i Taigi trenerka. Trochę się przestraszyłem, bo jakoś dziwnie się uśmiechała. Jakoś tak, sadystycznie. Ja oczywiście nie dałem tego po sobie poznać, nie to co Kagami.
- Kuroko-kun, Kagami- kun, wiecie co dziś za dzień, prawda?
- Tttak - odpowiedział jej lekko jąkając się.
- Więc mam nadzieję, że żaden z was nawet nie myśli o opuszczeniu treningu, prawda? - pytała coraz straszniej wyglądając. Już wiem, że czeka nas najgorszy trening życia.
- Tttakk - odpowiedział jeszcze bardziej przerażony Taiga. Wydaje mi się, że myśli o tym samym co ja.
- I dobrze, a więc do zobaczenia - uśmiechnęła się u wyszła podskakując
- Kuroko, ona podskakuje ...
- Widzę ...
- Wiesz, co to oznacza ..
- Tak, wiem - odpowiedziałem mu krótko i zabrałem się za jedzenie. Kagami zrobił to samo. Wyciągnął z torby 10 kanapek i 3 soczki w kartoniku
- Kagami-kun, co dzisiaj tak mało? - zapytałem. Naprawdę, jak na niego, to trochę za mało, Zwykle ma około 15 kanapek i 6 soczków.
- Zaspałem, a ty dzisiaj jakoś nadzwyczaj dużo  tego jedzenia masz
- Tak, ale nie zjem tego wszystkiego, chcesz?
- Noo, jakbyś mógł - rzuciłem mu 2 kanapki. Wiem, że mu są potrzebne bardziej niż mi.  Zjedliśmy i ponownie zaczęły się lekcje. Wiem, że to dziwne, ale chciałem, żeby te lekcje trwały dziś naprawdę długo. Jak tylko pomyślę, o tym co Aida wymyśliła...strach się bać. Niestety, ku mojemu nieszczęściu, kończyła się ostatnia lekcja.
- Kuroko, nie czekaj na mnie. Idź już do szatni, za chwilę do ciebie dołączę - powiedział i szybko wybiegł z sali. Ja natomiast powędrowałem prosto do szatni. Zdziwiłem się, bo nikogo tam nie było. Znalazłem tylko ciuchy całej drużyny. Wyszedłem na salę, tam również pusto. Wróciłem się do szatni i usłyszałem dźwięk sms.
<od Riko Aida>
Przepraszam, ale przyjdź na boisko do koszykówki, niedaleko naszej szkoły. Oczywiście przebrany w strój.
- Czemu nie powiedziała tego wcześniej? -zacząłem się zastanawiać, ale wykonałem prośbę i ruszyłem w kierunku wyznaczonego miejsca. Wszyscy już tam byli.
- Przepraszam za spóźnienie, nie wiedziałem, że tu się spotykamy.
- Nie przejmuj się, powinnam była poinformować cię wcześniej. A teraz dołącz do reszty. - wszyscy stali w szeregu. Chciałem dołączyć do nich, ale Riko mnie powstrzymała. Kazała mi stać przed nimi.
- Raz, dwa trzy, Sto lat, sto lat, niech żyje żyje nam ....- cała drużyna zaczęła śpiewać. Byłem w szoku i dałem to po sobie poznać. Byli to wszyscy, prócz Kagamiego. Nie wiem, czemu go nie ma. Po piosence z szeregu wystąpił Hyuga.
- Kuroko, dzisiaj są twoje urodziny, więc w imieniu całej drużyny życzę ci wszystkiego dobrego. Mamy dla ciebie prezent. Drobiazg, ale mamy nadzieję, że ci się spodoba. - otworzyłem pudełko i wyciągnąłem z niej piłkę do kosza z podpisami całej naszej drużyny - wiemy, że podczas trenigów Vanishing Drive zniszczyłeś parę piłek, więc pomyśleliśmy, że przyda ci się - wszyscy stali i szczerze się do mnie uśmiechali.
- Dziękuję wam wszystkim, nie spodziewałem się. Myślałem, że w ogóle nie wiecie o moich urodzinach.
- Nigdy nie mówiłeś i musieliśmy pytać nauczycieli o datę twoich urodzin, idioto! - krzyknął kapitan jednocześnie uderzając mnie pięścią w głowę. Wszyscy zaczęli się śmiać. Ja tylko lekko się uśmiechnąłem, ale pozostali wiedzieli, że jestem szczęśliwy.
- A gdzie jest Kagami-kun? - zapytałem z nadzieją w głosie.
- Przepraszam, ale nie wiem - trener lekko posmutniała - miał przyjść, ale jak widzisz, nie ma go. Jak tylko go jutro zobaczę zafunduję mu taki trening, że nie będzie w stanie się ruszyć przez cały tydzień - znowu szyderczo się uśmiechała.
- Nic się nie stało - w moim głosie było słychać smutek. Wygląda na to, że naprawdę zapomniał. Całej drużynie zrobiło się mnie żal.
- Dobra, zacznijmy grać - w końcu odezwał się Kiyoshi. Zagraliśmy mini grę,w której zwyciężyła moja drużyna. Potem wszyscy rozeszliśmy się do domów. Mieszkałem dosyć niedaleko, dlatego szybko znalazłem się pod domem. Drzwi miałem otwarte. Byłem pewien, że zakluczyłem, ale pewnie w pośpiechu zapomniałem. Wszedłem do środka i od razu poczułem zapach jedzenia. Poszedłem dalej, do kuchni. Czekała tam na mnie niemała niespodzianka.
- Kagami-kun ....
- Wszystkiego najlepszego, Tetsuya - stał tam, ubrany odświętnie, lekko się rumieniąc. Nigdy nie mówił do mnie po imieniu - głodny jesteś? - podszedłem bliżej i zobaczyłem nakryty stół pełny jedzenia. Mój chłopak przygotował kolację ze świecami. Jak ja mogłem pomyśleć, że zapomniał o mich urodzinach? Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść.
- Nie sądziłem, że z ciebie taki romantyk, Kaga..Taiga
- Cicho siedź, raz na jakiś czas potrafię - odpowiedział lekko się rumieniąc.Uśmiechnąłem się do niego, wywołując u niego jeszcze większy rumieniec. Po kolacji, usiedliśmy na kanapie i zaczęliśmy oglądać jakąś komedię. Położyłem głowę na kolanach Kagamiego, a on zaczął przeczesywać mi włosy. W końcu zabrałem mu pilota i wyłączyłem film.
- Tetsuya, co ty..- nie pozwoliłem mu dokończyć. Usiadłem mu na kolanach i uciszyłem go pocałunkiem. Oderwałem się od niego na chwilkę.
- Dziękuję ci za dzisiaj, Taiga - dodałem. Czerwonowłosy uśmiechną się i powalił mnie do pozycji leżącej i pocałował mnie. Od razu uchyliłem usta dając mu pełny dostęp.  Wykorzystał sytuację i językiem badał ich wnętrze. Zaczął rozpinać mu guziki koszuli, kiedy nagle usłyszeliśmy dźwięk dzwonka.
- Kto ma takie genialne wyczucie czasu?! - czepiał się Kagami.
- Idź otwórz, poczekam - posłusznie wykonał moje polecenie i poszedł do drzwi. Ja usiadłem na kanapie czekając na jego powrót. Po chwili usłyszałem krzyki'
- Kuuuuroooookoooocchi!!!!!!!!! - wbiegł do pokoju Kise i od razu rzucił się na mnie.
- Yo, Tetsu - za nim szedł Aomine
- Oi, co wy tu ? Wyjazd! - darł się za nimi Taiga.
- Nie ma takiej opcji. Kurokocchi ma dzisiaj urodziny, więc przyszliśmy świętować - upierał się Kise
- Chyba w niczym nie przeszkodziliśmy, co Bakagami - pytał sarkastycznie Aomine.
- Tyy.... - widziałem już jak bardzo zirytowany był mój chłopak.
- Wybacz Aomine-kun, ale przeszkodziliście - odpowiedziałem.
- Eeee, jak to Kurokocchi!??!!?
- Ale jak już jesteście, to zostańcie.
- I to mi się podoba, Tetsu - odparł Aomine i rozsiadł się na kanapie.
- Ehhh, niech i tak będzie - powiedział zrezygnowany Kagami - poszedł do kuchni. Wykorzystując chwilę nieuwagi naszych gości ruszyłem za nim. Podszedłem do niego i pociągnąłem go za rękaw, dając znak, żeby się pochylił.
- Dokończymy jak tylko sobie pójdą - szepnąłem mu do ucha i przegryzłem płatek jego ucha wywołując zmianę koloru jego twarzy na czerwoną. To są zdecydowanie najlepsze urodziny.



 A więc na tym już kończymy. Mam nadzieję, że się podobało i na zakończenie chciałabym powiedzieć :
WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO TETSU :*
Jak zwykle zapraszam do komentowania.

4 komentarze:

  1. Awwww *p*
    Ahh ten Kagami taki romantyk, wow uszanowanko.
    Ahomine i Kise to mają wyczucie czasu... A JUŻ MYŚLAŁAM, ŻE BĘDO SEKSY.
    No nic, czekam na więcej! :33

    OdpowiedzUsuń
  2. Od razu uchyliłem usta dając mu pełny dostęp. Od razy wykorzystał sytuację i językiem badał wnętrze moich ust. <--- Powtórzenie o do tego literówka!

    Fajne *-* Ale gdzie seksy? Gdzie seksy?! SEKSY? *sadystyczny uśmiech* Nom, to bardzo ładnie :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Echeć, echeć. Ja oczywiście wiedziałam o urodzinkach Kurosia, jak ja bym mogła zapomnieć, ale niestety przez nawał sesji nie byłam w stanie nic napisać, chociaż chciałam... Cóż...
    Nawet teraz przeczytałam i komentuje dopiero teraz, bo czasu nia miałam.
    One-shot świetny, już potrafię sobie wyobrazić, co się działo jak Kise-kun i Ahomine sobie poszli :3
    Nie ma nic lepszego od napalonego ukesia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wystarczy mieć konto na Tumblrze lub Deviantarcie, zeby nie zapomniec o urodzinach Kuroko xD Myślę, ze cała drużyna powinna sobie takowe założyć, a już nigdy nie zapomną żadnej daty *żart, żart* :D
    Pisz wiecej i szybciej!

    OdpowiedzUsuń