niedziela, 25 maja 2014

"Moje życie to piekło" AoKuro/KagaKuro/KiseKuro cz.3

Heej :D
Wiele osób pytało "co ty robisz Tetsu?" Więc tak :
1. Nie ja, tylko Aomine i Taiga XD
2. Sama nie wiem.
3. Sami tego chcieliście :*
Tak jak się teraz zastanawiam, to ja serio jestem zła. Przedłużyłam takie straszne życie naszego Kuroko. Wszystko miało się skończyć na samobójstwie po spotkaniu na meczu z Aomine. I teraz skoro teraz mamy smutek i ból, to po zakończeniu tego opowiadania dodam coś pełnego cukru i skittlesów :3 A wasze zamówienia zaraz potem ^^ Dobra, nie przeciągam już, zapraszam do czytania :D Czas jeszcze bardziej zniszczyć życie Tetsu XD



Ten mecz był moim najtrudniejszym meczem w moim życiu. Ponowne spotkanie Aomine nie było łatwe. Nawet wsparcie drużyny mi nie pomagało. Wróciły do mnie wszystkie wspomnienia. Obrazy tamtych wydarzeń miałem przed oczami. Nie mogłem się z tego wybudzić. Słyszałem tylko śmiech i okrutne słowa Aomine skierowane w moją stronę. Miałem ochotę zapaść się pod ziemię. Widziałem, że Taiga jest zdezorientowany całą tą sytuacją. Przecież nie powinno się tak reagować na starego kumpla z drużyny. Nie wiem jak mu to wyjaśnię. Nigdy nie opowiadałem mu historii z mojej przeszłości. Wie tylko tyle, że pokolenie cudów się zmieniło, a ja odszedłem z drużyny. Bałem się mu powiedzieć reszty. Co by sobie o mnie pomyślał? Dziwka.... Nie chcę znowu tego słyszeć. Nie zniósłbym tego. To słowo skierowane w twoją stronę zbyt bardzo boli. Mecz zakończył się naszą przegraną. Wszyscy zeszliśmy z boiska załamani. Ja praktycznie uciekłem. Czułem na sobie wzrok Aomine. Ten sam co kiedyś. Pełen nienawiści. Przebrałem się i poszedłem do łazienki. Taiga chciał iść ze mną, ale zabroniłem mu. (nie, nie po to o czym myślicie zboczeńce :* ) Chciałem być sam. Stanąłem przed umywalką i obmyłem twarz wodą. Gdy otworzyłem oczy zobaczyłem stojącego za mną Aomine. Otworzyłem szeroko oczy z zaskoczenia i przerażenia. Szybko odwróciłem się is spojrzałem mu w oczy. Nie pomyliłem się. Wciąż miał ten sam wzrok co kiedyś. Nienawiść, złość, irytacja. Podszedł do mnie i pchnął mnie na ścianę trzymając za gardło.
- Co miało oznaczać to twoje pierdolnięte zniknięcie? Gdzieś ty kurwa był przez ostatnie dni szkoły? Pytałeś się czy się możesz odejść?! - krzyczał na mnie coraz mocniej zaciskając dłonie na mojej szyi. Miałem wrażenie, że zaraz mnie udusi. Ale musiałem zebrać w sobie odwagę i ostatecznie zakończyć wszystko co mnie wiąże z Aomine.....
- Nie muszę ci się z niczego tłumaczyć. Nie jestem twoją własnością .....  - Daiki zareagował bardzo agresywnie. Uderzył mnie prosto w policzek. Już dawno nikt mnie nie uderzył.
- Słucham?! Jak to nie jesteś !? Nie ty będziesz o tym decydował do cholery - krzyknął.
- Będę o tym decydował, bo ja to ja - powiedziałem bez strachu na twarzy. W głębi duszy wciąż się go bałem, ale wiedziałem, że muszę być dzielny, by się pozbyć Aomine.
- Dzieci i dziwki głosu nie mają. Ale skoro jesteś taki odważny, to trochę cię złamiemy, Tetsu - dodał uśmiechając się w przerażający sposób. Przełknąłem głośno ślinę, po czym on zaciągnął mnie do kabiny, usiadł na toalecie, a mnie zmusił do klęknięcia.
- A teraz, tak jak kiedyś, obciągniesz mi - stwierdził pewny siebie.
- Nie. Nie zrobię tego - ta odpowiedź nie spodobała się mu. Szarpnął mnie za włosy tak bym spojrzał mu w oczy.
- Ale ty wiesz, że to nie było pytanie, prawda?
- Wiem. Ale nie zrobię tego.
- W takim razie zabawimy się inaczej,
- Nie. Nie "zabawimy się" Aomine-kun. To jest koniec.
- Powiedziałem ci, że to nie ty będziesz o tym kurwa decydował! - krzyknął po czym kopnął mnie prosto w brzuch, tak mocno bym wyleciał z kabiny. Wylądowałem tuż przed stopami Kagamiego.
- Kuroko? Co to.. Aomine!!!! - Taiga rzucił się na Daikiego, załapał go za koszulkę i darł się - Co ty mu kurwa robisz?! Co to ma znaczyć!! Wypad stąd. Lepiej żebyś zostawił Kuroko w spokoju, bo inaczej nie ręczę za siebie!!
- Pfff, hahahhah! Śmieszni jesteście. Jesteście siebie warci, serio. A ty, Tetsu, jeszcze pożałujesz tej decyzji. - spojrzał na mnie wrogo i wyszedł. Taiga szybko wziął mnie na ręce i pobiegł do trenerki.
- Kuroko-kun!! Co się stało, Kagami-kun!? - pytała troskliwie Aida. Cała drużyna zbiegła się wokół ledwie przytomnego mnie. - mów co się stało!
- Mniejsza o to! Potem wam powiem, teraz szybko do szpitala. W tej chwili straciłem przytomność.
Obudziłem się w łóżku szpitalnym. Kagami spał na krześle, trzymając mnie za rękę. Głowę miał opartą na łóżku. Nie wiem ile tu siedzi, nie wiem też ile ja tu śpię. Mam nadzieję, że Kagami nie będzie zadawał pytań co do Aomine.... będę wtedy musiał mu o wszystkim powiedzieć. Boję się. Co jeśli go stracę? Nie przeżyłbym tego. Teraz nie mogę sobie nawet wyobrazić życia bez niego. Kocham go. Teraz zaczęły mi lecieć łzy. Na moje nieszczęście Kagami właśnie się obudził
- Eeee? Co ja tu ... - przetarł oczy - OI! Kuroko, co się stało!? Boli cię coś, wezwać pielęgniarkę?! - zaczął się denerwować.
- Nie... wszystko jest ok. Nic mi nie jest.... - nie zabrzmiało to zbyt przekonująco, ale Taiga nie zadawał już więcej pytań. Co bardzo mnie cieszyło.
- Kuroko, mogę zapytać o jedną rzecz... - zaczął. Czyli jednak chce o coś zapytać...
- Tak...
- Czemu płaczesz?
- .............
-..............
- Bo się boję - dodałem po krótkiej ciszy.
- Nie wiem czego i nie będę pytał. Ale pozwól, że coś ci powiem.... Nie obchodzi mnie to, co cię łączyło z Aomine w gimnazjum. Mam to w dupie. Liczysz się dla mnie ty, nie twoja przeszłość. Kocham ciebie, za to, że jesteś. I to się nie zmieni - po tych słowach rozpłakałem się jeszcze bardziej. Nie zasługuję na kogoś takiego jak ty. Powinieneś znaleźć sobie jakąś śliczną, słodką dziewczynę. A nie mnie..... Zużytą dziwkę.....Po kolejnym spotkaniu z Aomine nie mogę sobie wymazać tego słowa z głowy ... Kagami widząc mnie płaczącego jeszcze bardziej, bez słowa usiadł na łóżku i mnie przytulił. Od razu go objąłem starając się uspokoić. W jego ramionach czułem się bezpiecznie.
- Śpij Kuroko. Musisz nabrać sił. Trenerka już szykuje dla nas męczący trening. Musisz być gotowy.
- Tak, dobranoc.... emm,, Kagami-kun?
- Hmm?
- Mógłbyś tu zostać? Dopóki nie zasnę... - zapytałem rumieniąc się...
- Pfff, chyba nie myślałeś, że sobie stąd pójdę, głuupi. Zostaję tutaj całą noc. - w pokoju było ciemno, ale i tak zauważyłem, że się uśmiecha. Ma cudowny uśmiech.
- Dziękuję - dodałem, po czym położyłem się trzymając rękę Kagamiego.
Dwa dni później zostałem wypisany ze szpitala. Przed wejściem do budynku czekała cała drużyna. Lekko uśmiechnąłem się na ich widok. Pewnie nawet nie zauważyli, bo wciąż mnie nie widzą, choć już dawno wyszedłem ze szpitala.
- Reeety, kiedy Kuroko-kun ma zamiar wyjść? - pytała się Riko patrząc na zegarek.
- Przepraszam, ale już od jakiegoś czasu tu jestem - dodałem stojąc za nią.
- Aaaaaa!!! - krzyknęła cała drużyna (prócz Mitobe) - przestań nas tak straszyć Kuroko! - dodał Hyuuga.
- No to co, czas na trening nie - zawołała uśmiechnięta trenerka.
- Przepraszam, ale nie mogę ćwiczyć przez tydzień. Mam odpoczywać w łóżku.
- Eee? No trudno. Ale jak tylko pojawisz się na sali obiecuję, że nie wstaniesz ze zmęczenia
- Jakby co, to zabieram Kuroko do siebie. Sam nie będzie potrafił o siebie zadbać, a jak będzie ze mną to przynajmniej będzie na bieżąco z tematami w szkole - nagle cała drużyna wybuchła śmiechem (ponownie prócz Mitobe)
- Tyy!? Sam nawet nie wiesz co się na lekcjach dzieje, a chcesz Kuroko tłumaczyć - zaśmiał się kapitan.
- Siedźcie cicho ... - odpowiedział lekko rumieniąc się. Wszyscy się rozdzieliliśmy, a ja z Kagamim poszliśmy do mnie po najpotrzebniejsze rzeczy. Następnie udaliśmy się do jego mieszkania.
- Masz klucze i idź do mnie. Ja jeszcze tylko pocztę wezmę
- Dobra - wziąłem klucze i poszedłem. Chwilę później w drzwiach pojawił się Taiga. Przyszedł jakiś taki zdziwiony, przestraszony ..
- Kagami -kun, stało się coś? - zapytałem
- Czy możesz mi wyjaśnić, co to jest??? - zapytał rzucając we mnie zdjęciami.... Zamurowało mnie... skąd on ma te zdjęcia..... Aomine musiał mu wysłać...... dlaczego .......  co one tutaj robią..... mówił, że je usunie ..... to są moje zdjęcia..... w tych wszystkich strojach, w które kazał mi się przebierać Aomine ..... czemu?!



No i na tym kończymy ^^ Mam nadzieję, że się podobało :P Wybaczcie mi późną godzinę, ale zaskoczyli mnie goście i niedawno pojechali.... Jak zwykle zapraszam do komentowania <3 I jeszcze taka wiadomość dla Was :P
 Założyłam nowego bloga, Sesje u Yuuki. Są tam zdjęcia robione mojej przyjaciółce (przeze mnie). Jakbyście mieli chwilkę to moglibyście tam zajrzeć? Skomentować? Ona chciałaby być fotomodelką, ale mówi, że brzydko wychodzi na zdjęciach. Ocenicie? :D Byłoby mi baaardzo miło XD A my widzimy się za tydzień z kolejnym rozdziałem piekielnego życia Kuroko <3

niedziela, 18 maja 2014

"Moje życie to piekło" AoKuro/KagaKuro/KiseKuro cz.2

Wybaczcie, że wczoraj nie wrzuciłam nowego rozdziału, ale z domu wybyłam o 9.00 i dopiero o 23.00 wróciłam. ;__; No i byłam już zbyt zmęczona, żeby cokolwiek pisać. Byłam na europejskiej nocy muzeów, w tym roku temat - Afryka. Było BOSKO <3 Nauczyłam się grać na djembe :D Coś jak bongosy, tylko, że pojedyncze i większe <3 Razem z przyjaciółką stwierdziłyśmy, że nauczyciel był słodki >.< Tak, nazwałyśmy dorosłego murzyna słodkim. Pffff, co tam XD Dobra, już mniejsza o to co się tam działo :P Tak więc zaczynamy nowy rozdział opowiadania, które bardzo wam się podoba ^^ Czas na kontynuację piekielnego życia Kuroko. Jesteście gotowi? Mam nadzieję, że tak :3


Ku mojemu nieszczęściu, jednak się obudziłem. Jeszcze nie zniknął ból zadany wczorajszego dnia. Wszystko mnie boli. Ciało, głowa, serce. Ale do szkoły muszę iść. Trening sobie odpuszczę. Nie byłbym w stanie spojrzeć Aomine w twarz, a co dopiero z nim ćwiczyć. Nie dałbym rady. A nikt inny nie może się dowiedzieć o tym, co się między mną, a nim dzieje. Więc przygotowałem się i wyszedłem. Lekcje minęły dosyć szybko. Kolejne nieszczęście tego dnia. A to dopiero początek. Cały dzień myślałem o tym, co dzisiaj zrobi mi Aomine. Będzie tak samo jak wczoraj? Czy może wymyśli coś "ciekawszego"? Nawet nie liczę na to, że będzie czuły. Nie ma takiej opcji. Za dużo się wczoraj wydarzyło, okazał mi zbyt wielką nienawiść, żebym chociaż mógł mieć nadzieję. Tak więc szlajałem się teraz po mieście rozmyślając, przygotowując się psychicznie na dzisiaj. Gdy zobaczyłem, że dobiega godzina zakończenia treningu, udałem się pod salę gimnastyczną. Chwilę czekałem na Aomine i poszliśmy do niego. Zamknął drzwi po czym pchnął mnie na podłogę.
- Gdzieś ty był?!?!?!? Co to miało znaczyć, że cię nie było na treningu? Pytałeś mnie o zdanie, czy możesz nie przyjść?! - wykrzyczał, po czym mnie uderzył. Lewy prosty w policzek.
- Przepraszam, ale ledwie się ruszałem, nie byłbym w stanie trenować. Przepraszam ..... - wyjąkałem ledwie powstrzymując łzy.
- Cóż... byłeś niegrzeczny. Trzeba będzie cię ukarać. - uśmiechnął się szyderczo i poszedł do szafy. Wyciągnął z niej mundurek szkolny. ... damski......
- Aomine-kun, po co ci to?
- Jak to po co? Głupia dziwka. Masz to ubrać. Dzisiaj się tak zabawimy. - głośno przełknąłem ślinę i się przebrałem. Wyglądałem jak idiota.
- Tylko ci cycków brakuje. Byłbyś idealny. Ślicznie ci w tym. Może ci nawet powiem, żebyś w tym do szkoły przyszedł? Byłoby ciekawie....
- Aomine-kun, pros.. - nie pozwolił mi dokończyć. Ponownie mnie uderzył
- Masz do mnie mówić Aomine - senpai. Serio jesteś głupi. Jak się mogłeś nie domyślić.
- Przepraszam Aomine,..... - senpai....  - powiedziałem patrząc w podłogę. To było wstydliwe. Byłem przebrany za dziewczynę i mówiłem do niego senpai. Może być gorzej? A no tak... najgorsze przede mną...
- No to, Tetsu-chan, powtórka z wczoraj - powiedział, po czym rozpiął rozporek, nałożył gumkę i wszedł we mnie. Znowu, bez przygotowania, szybko, mocno. Nic sobie nie zrobił z moich krzyków, lecących łez. Czerpał chorą przyjemność z mojego cierpienia.
- Tetsu-chan, mogłabyś się tak nie spinać? Będzie bolało jeszcze bardziej - czemu mówi o mnie w damskiej formie? Wczoraj dziwka, dzisiaj dziewczyna.. czym będę jutro? Starałem się rozluźnić, jednak było mi ciężko. Z ran zadanych wczoraj ponownie zaczęła lecieć krew, a ja byłem nieco pobity. No, a Aomine bawił się w najlepsze.
- Tetsu-chan, zawołaj mnie. Tak, jak ci mówiłem.
- Aaaominnne....- sen...pai ah - wyjąkałem.
- Dobra, dziewczynka - poklepał mnie po głowie, po czym doszedł. Chyba podnieca go "senpai"... A teraz ponownie wylewała się ze mnie jego sperma i moja krew. Nie wiem ile jeszcze wytrzymam. Na szczęście, niedługo koniec roku .. koniec gimnazjum.
- Weź te ciuch, wypierz je i oddaj. Jeszcze się nam przydadzą. A teraz wypierdalaj, zaraz przyjdzie tu jakaś laska, nie może cię tu zobaczyć. - rzucił we mnie moimi ciuchami i tym mundurkiem. Wróciłem do domu i pobiegłem do pokoju. Od razu się położyłem i wypłakałem w poduszkę. Dzisiaj nikogo nie było w domu, więc mogłem płakać całą noc. Aomine zabronił mi przyjść jutro do szkoły, bo miałem siniaki i limo pod okiem. Ponownie zasnąłem marząc, żeby się już nie obudzić...
I tak teraz wyglądało moje życie. Zrezygnowałem z drużyny, opuszczałem lekcje, odsunąłem się od wszystkich moich przyjaciół, rodziny. Tylko wracałem do Aomine na seks. Co dzień wymyślał nowe "zabawy". Kupił wibrator, sztucznego penisa i wiele seksownych strojów. Były tam przebrania kotka, policjantki, pielęgniarki i wiele innych. Każdy strój był przeznaczony dla dziewczyny. Raz kazał mi do siebie mówić senpai, raz sensei...... Miałem wrażenie, że z dnia na dzień robił się coraz gorszy. Coraz mocniej mnie bił. Dziękowałem Bogu, że Aomine nie wziął noża. Potem kazał mi robić sobie loda, stosował różne pozycje do seksu. A ja już nawet nie czułem bólu. Chodziłem z pustym wzrokiem, jak wrak człowieka, którym właśnie byłem. Na zakończenie roku poszedłem tylko na chwilkę, żeby wrzucić liścik do skrzynki Aomine. Nareszcie się od niego uwolniłem... to już koniec.
*5 miesięcy później*
Seirin jest niesamowite! Trenerka cudowna, koledzy z drużyny, również. No i on. Kagami Taiga. Jest najwspanialszą osobą jaką znam. Od naszej pierwszej gry zacząłem żywić do niego uczucia. Z każdym dniem czekałem na jego uśmiech. Znam go tak krótko, a pokochałem go bardziej niż Aomine. Mam jeszcze sny o nim, budzę się zalany potem. Chociaż zdarzają się już noce i bez tego. Noce bez koszmarów, mam tylko wtedy, gdy śpię z Taigą. Tak, od jakiegoś miesiąca jesteśmy razem. On jest dla mnie czuły, kochający. Usilnie stara się wywołać u mnie uśmiech. A seks z nim jest równie cudowny. Tyle ciepła, rozkoszy, przyjemności. Taiga dał mi tyle szczęścia w miesiąc ile nie dał mi nikt przez całe moje życie. Jest chorobliwie zazdrosny. Na przykład podczas meczy z Kajio cały czas bacznie obserwował Kise. Gdy tylko zobaczył, że ten patrzy w moją stronę, przysłaniał mnie swoim ciałem, przyciągając jego uwagę na siebie. Pokazywał mu wtedy wzrok mordercy, groźnego tygrysa. Sam tego nie zauważyłem. Kise mnie oświecił. Wtedy odważyłem się wyznać mu swoje uczucia. Pierwszy raz wyznałem komuś swoje uczucia. Bałem się odrzucenia, ale miałem szczęście. Taiga wziął mnie w ramiona i szepnął cicho "ja ciebie też". Kątem oka widziałem, że się rumieni. Całą twarz miał pokrytą czerwonym kolorem. Wtedy po raz pierwszy od bardzo dawna się zaśmiałem. Kagami słysząc do odsunął mnie ode mnie i czule pocałował. Ostrożnie, żeby miec pewność, że go nie odepchnę. To był można powiedzieć, że mój pierwszy prawdziwy pocałunek. Nigdy nie sądziłem, że taka mała rzecz, może tak cieszyć. Taiga był bardzo ostrożny w stosunku do mnie. Często mówił mi, że mnie kocha. Ciężko mu to szło, bo się lekko wstydził, ale starał się. Nie chciał mnie skrzywdzić. Po raz pierwszy poczułem miłość drugiej osoby. Taką prawdziwą. Nie chorą, psychiczną jak tak Akashi'ego, czy Aomine. Wszystko było idealnie. Do momentu meczu z Aomine ......



I tak kończymy rozdział 2 :D Wychodzi to dłuższe niż myślałam, ale trudno XD To będzie najprawdopodobniej moje najdłuższe opowiadanie :P Ale to chyba dobrze >.< Więc tak, mam nadzieję, że wam się podobało. Zostawiam was z domysłami co do kolejnego rozdziału. Co się wydarzyło podczas tego meczu? Jak zareaguje na to Taiga? Czy szczęście Kuroko będzie jeszcze trwało? Tego wszystkiego dowiecie się w następnym rozdziale, który dodam w niedzielę wieczorem :D Od dzisiaj opowiadania będę dodawała w niedzielę, bo w sobotę nie mam czasu. Do zobaczenia za tydzień kochani  :*

środa, 14 maja 2014

"Moje życie to piekło" AoKuro/KagaKuro/KiseKuro cz.1

Cześć wszystkim <3 Dzisiaj dodam wam tak długo wyczekiwane opowiadanie :D Się naczekaliście.... No, ale dzisiaj przeczytacie to coś XD Jak zauważyliście dodałam tam postać Kise ^^ Dlatego, że to opowiadanie to taka retrospekcja. Jak czasami w filmach jest, że ktoś coś niby opowiada, ale pokazują to. Wiecie o co mi chodzi >.< Chyba... Jeszcze wam teraz dodam, że miałam wielkie nieszczęście i jak pisałam tu opowiadanie i byłam już przy końcówce, laptop mi się wyłączył i nie zapisało mi się w kopiach roboczych ;_; Więc napisałam jeszcze raz >.< Brawo ja! No, nie przeciągam już, zapraszam do czytania :3


- Kurokocchi musisz mi opowiedzieć wszystko, od samego początku.
- Nie mogę, nie potrafię - płakał Tetsuya.
- Kurokocchi, mów inaczej nie będę mógł ci pomóc. Proszę zaufaj mi - wciąż domagał się Kise.
- Od samego początku?
- Tak
- Więc zacznę od czasów gimnazjum... tam wszystko się zaczęło....
*retrospekcja*
 - Oi, Tetsu. Przyjdź dzisiaj do mnie po treningu. Musimy pogadać.
-  Dobrze - pierwszy raz widzę Aomine w tym stanie... musi to być coś ważnego. Może jakaś dziewczyna, albo inny problem. Ale nigdy ze mną o takich rzeczach nie rozmawiał.
Dzień minął szybko., trening tak samo. Czekałem na Aomine, muszę wiedzieć co się dzieje. Martwię się o niego ... dlatego, że go kocham. Ale on się o tym nigdy nie dowie. Zadowala mnie to, co mam. Jego przyjaźń, to że jest moim światłem. Tylko moim. Ta myśl zawsze powoduje u mnie uśmiech. Może mało widoczny, ale zawsze jakiś.
- Yo, idziemy? - usłyszałem głos za mną. Podbiegłem do Aomine i ruszyliśmy w stronę jego domu. Zajęło nam to jakieś 15 minut. 15 minut ciszy, stresu i szybszego bicia serca. Co chwila kątem oka spoglądałem na niego. Naprawdę jest boski. Niesamowity koszykasz, wspaniały przyjaciel, idealne światło. Cieszę się, że mogę za nim podążać, wspierać go. Muszę być największym szczęściarzem na świecie.  Lekko się uśmiechnąłem, ale mam nadzieję, że tego nie zauważył. Czuję,  że moje serce zaraz wyskoczy! Już samo bycie koło niego sprawia, że kręci mi się w głowie. W końcu byliśmy już u niego.
- Napijesz się czegoś? A może coś do jedzenia?
- Wodę proszę. I nie jestem głodny
- Zdecydowanie za mało jesz, Tetsu. Dam ci coś. - dodał uśmiechając się lekko. Cieszę się, że się o mnie troszczy. I jeszcze ten jego uśmiech... Kocham go całego.
- Mówiłeś, że musimy o czymś pogadać. Powiesz, o co chodzi? - nie mogę już dłużej czekać. Muszę wiedzieć o co chodzi.
- Widzisz tu chodzi bardziej o ciebie niż o mnie. - powiedział podając mi miskę z zupą. - wiem o tym, Tetsu. O wszystkim.
- Nie za bardzo rozumiem, o co ci chodzi? - zdziwiłem się. Chyba nie mówi o tym, że wie o moich uczuciach do niego..... to niemożliwe....
- Heh, nie przyznasz się? Więc powiem ci o czym wiem. O tym dlaczego zostałeś w drużynie, pomimo tego, że byłeś cholernie beznadziejny. Dawałeś dupy najpierw trenerowi, potem Nijimurze i na koniec Akashiemu. Dużo się napracowałeś. Trochę jak dziwka. Przywykłeś już? Do tego, że każdy cię rucha? - zamurowało mnie. Zebrało mi się na łzy. Skąd on o tym wie.... dlaczego .... czemu tak do mnie mówi. To pierwszy raz .... boję się... nie mogę nawet nic powiedzieć... - ale nie martw się, nikomu innemu o tym nie powiem. Tylko jest jeden warunek. Mi też dasz się pieprzyć. Kiedy tylko będę miał na to ochotę, dotarło?  - Aomine jest przerażający... nigdy taki nie był ... nie wierzę, że tak bardzo się co do niego pomyliłem. Ale to moja wina.. - zapytałem, czy dotarło!!! - uderzył mnie.... pierwszy raz mnie uderzył..
- Ttak.. dotarło ...
- Haha, nie sądziłem, że tak łatwo pójdzie, no, ale skoro się rozumiemy, to dawaj. - pociągnął mnie za głowę i przyciągnął do swojego krocza - wiesz o co mi chodzi - uśmiechał się szyderczo. Naprawdę był przerażający.  Ale wykonałem jego polecenie. Zawsze chciałem to z nim zrobić, ale nie w taki sposób. Chciałem by mnie też pokochał. Lecz teraz widzę, że nie ma na to szans, chyba nigdy ich nie było. Przełknąłem głośno ślinę i rozpiąłem rozporek jego spodni. Wydobyłem jego męskość z bokserek i od razu zabrałem się do roboty. Szybko wziąłem go do ust. Lizałem, ssałem, robiłem to najlepiej jak potrafiłem. Zacząłem od główki, po chwili lizałem jego penisa po całej długości. - widzę, że przywykłeś do tego? Technikę masz całkiem niezłą, już wiem, czemu wszyscy tak bardzo chcą chociaż jednej nocy z tobą.  Jak dziwka Tetsu, jak dziwka - wciąż się uśmiechał, ale czułem, że jest mu dobrze. Chociaż jemu. Dziwka.... może naprawdę nią jestem... Nie, nie "może", na pewno. Tylko kiedy nazywa cię tak osoba, którą kochasz, to boli jeszcze mocniej. Ale nie przestawałem mojej "roboty". Czułem jak jego męskość robi się twarda. - dobra wystarczy tego - powiedział i odepchnął mnie - teraz rozbieraj się. Już! - znowu krzyknął. Coraz bardziej się boję. Nie spodziewam się, że jakkolwiek mnie przygotuje. Po prostu we mnie wejdzie i już. Już czuję ten ból. Ale przywykłem. Akashi był taki sam. Tylko czasami był miły, czuły. Jednak ja się brzydziłem. I jego i siebie. Nie kochałem go. Kochałem Aomine. I dzieje się to, co się dzieje. Wykonałem jego kolejne polecenie, szybko się rozebrałem. Siedział i dokładnie mnie oglądał. Czułem się skrępowany. Jego wzrok był inny niż zawsze. Pełny pożądania i jednocześnie nienawiści. Znowu poczułem strach, tym razem połączony ze smutkiem. - Połóż się. Z resztą, wiesz o co chodzi. Każda dziwka wie - dodał. Znowu "dziwka".... Podszedłem do niego i wykonałem polecenie. Tak jak myślałem, włożył go bez przygotowania. Tylko gumkę założył. Bolało. Teraz czułem ból zarówno psychiczny, jak i fizyczny. Oczywiście Aomine nie poczekał aż przyzwyczaję się, od razu zaczął się poruszać. Krzyczałem, nie. Darłem się z bólu. A on tylko śmiał się, jak psychol. Widać sprawianie mi bólu przynosi mu przyjemność. Będę musiał przywyknąć... znowu. A on wchodził we mnie coraz głębiej, mocniej i szybciej. Poczułem krew spływającą po moim pośladku, potem udzie. Byłem pewien, że to krew. Aomine nic sobie z tego nie zrobił. Dalej się we mnie poruszał. Nie odczuwałem żadnej przyjemności z tego, co się właśnie działo. Krzyczałem, płakałem, a on dalej się śmiał. Zaczynam mieć wrażenie, że jest gorszy nić Akashi... On mnie przynajmniej pocałował. Aomine nawet tego nie zrobił. Ale nie dziwię mu się. Pewnie się brzydził. Tymi ustami obciągałem 3 osobom, teraz już 4. Naprawdę jestem obrzydliwy. Aomine w końcu doszedł. Teraz wylewała się ze mnie krew połączona z jego spermą. Najdłuższy i najgorszy seks w moim życiu. Nawet nie wiem, czy można to nazwać seksem. Sam ból, męka, cierpienie. Zero uczucia, rozkoszy.  Jeszcze nigdy nie było mi tak źle. Daiki spojrzał na mnie jakby czułym wzrokiem, lecz po chwili znowu wróciła nienawiść. Może ta czułość tylko mi się wydawała? Nie wiem.
- Ubieraj się i się wynoś. Widzimy się jutro o tej samej porze, chyba, że chcesz, by wszyscy się o tym dowiedzieli. - powiedział, po czym rzucił we mnie moimi ubraniami. Znowu posłusznie wykonałem jego polecenie. Gdy tylko wyszedłem z jego mieszkania dałem upust swoim wszystkim emocjom. Płakałem. Z bólu zadanego mi dzisiaj. Osoba, którą tak mocno kocham, którą tak bardzo szanuję właśnie dostarczyła mi tak ogromnej dawki bólu. Mam ochotę się teraz zabić. Czuję, że moje życie właśnie straciło sens. Udałem się do domu i szybko pobiegłem do swojego pokoju. Samo dojście do domu sprawiło mi ogromny ból, co dopiero bieg. Ale mama nie mogła mnie zobaczyć w tym stanie. Zaczęłaby się martwić. Nie chcę sprawiać jej kłopotu.
- Tetsuya-chan, stało się coś? - zapytała z troską w głosie.
- Nie mamo, wszystko dobrze. Zmęczony jestem - odkrzyknąłem.
- No dobrze, więc dobranoc - zawołała z salonu. Dzięki bogu nie przyszła do mnie do pokoju. Nie może zobaczyć mnie, płaczącego, ledwie poruszającego się. Marzę, żeby zasnąć  i już nigdy się nie obudzić.




Na tym zakończymy część pierwszą :D To jest dopiero początek piekielnego życia Tetsu ;_; Dopiero pierwsza noc z Aomine. A potem jeszcze będzie przecież Taiga, z którego zrobiłam yandere XD Mam nadzieję, że wam się podobało ^^ Następna część już w sobotę :* Wiem, że mało się tu działo, potem będzie więcej, ciekawiej, ostrzej. Obiecuję wam <3 Więc do zobaczenia w sobotę kochani <3

niedziela, 11 maja 2014

Fuck!

niestety ale opowiadanie wrzuce dopiero jutro albo we wtorek. dzisiaj rano wdarl mi sie na komputer jakis wirus i nikt nie mogl sobie z nim poradzic tata oddal laptopa do znajomego informatyka i raczej jutro go distane. przepraszam was kochani. a teraz pisze dp was z telefonu

wtorek, 6 maja 2014

Zapowiedź :3

Więc tak .. mamy już maj a ja siedzę cicho XD Już teraz mogę wam powiedzieć, że opowiadanie dodam w Niedzielę <3 A wiecie, jakie to będzie ?? Wasze upragnione, pojebane AoKuro/KagaKuro <3 XD Jeśli chodzi o przyszłość tego bloga to tak :

1. Spodziewajcie się Akashi x Kuroko :3 Coraz bardziej lubię ten pairing >.< Naprawdę, będzie się tu działo ^^
2. Akashi x Furihata :D Nie pytajcie mnie czemu, tak jakoś XD Mam wiele pomysłów na AkaFuri i ostatnio odwala mi na ich punkcie :P I tu będzie seks, krew, seks itd XD Czyli to co lubicie >.<
3. Od niedawna zaczęłam wgłębiać się w świat Kpop'u XD Ciężko mi w to uwierzyć, ale trudno :P Kocham jedne zespół, SHINee <3 I jak na yaoistkę przystało, zaczęłam parować >.< Więc wszyscy fani tego zespołu, spodziewajcie się tu JongTae <3 Jedyna parka, którą pokochałam :3 Nie wiem, czy będzie to jednorazowe opowiadanie, czy będzie o nich więcej, zobaczy się.
 PS. To zdjęcie to nie fanart, tylko orginalne ujęcie >.< Nie wierzycie? Włączcie sobie Shinee Internet War ^^
4. Właśnie kończę Fairy Tail i powiem jedno : GRATSU XD Kocham ich razem i możecie się też o nich czegoś spodziewać ^^
5. No i Free! Długo z tym czekałam, ale mam jakieś pomysły, więc za jakiś czas, może jeszcze przed 2 sezonem coś napiszę. Tylko mam problem ... RinHaru czy MakoHaru .... Jebać to, napiszę MakoRin XD Albo głosujcie wy, co chcecie czytać ^^

7. AoKuro :) Takie też sobie pisuję coraz częściej i dam wam do poczytania ^^





6.Tradycyjnie KagaKuro, AoKise, MidoTaka :P To są moje OTP i raczej się to nie zmieni :3


I to by było tyle z moich zapowiedzi :P  Mam nadzieję, że podoba wam się to, co przeczytaliście :P Tyle ode mnie, widzimy się już w niedziele z moim pojebanym opowiadaniem XD Co wam się podoba, a co nie piszcie w komentarzach :D